Friday, December 14, 2012

„Kłamstwo Bastylii” trzecie wydanie

W tych dniach w wydawnictwie Fronda ukazało się w miękkiej oprawie trzecie wydanie mojej książki „Kłamstwo Bastylii”. Od poprzedniego różni się nie tylko oprawą i niższą ceną. Ma uaktualnione przypisy, indeks i jest nieco inaczej zorganizowana.

Oczywiście nie omieszkałem jeszcze trochę nad nią popracować i już nareszcie jestem z niej w pełni zadowolony. Z pewnością mniej zadowoleni będą historycy, którzy na Rewolucji Francuskiej zrobili kariery naukowe powtarzając od dwustu lat te same kłamstwa. Książka powinna już w następnym tygodniu znaleźć się w księgarniach.

Dzisiaj można już ją zamówić w księgarni wysyłkowej Wydawnictwa Fronda

http://www.xlm.pl/klamstwo-bastylii/

w promocyjnej cenie 39.99 zł i zdąży jeszcze nadejść przed Bożym Narodzeniem. Recenzje i głosy niektórych czytelnikow znaleźć można pod tym samym linkiem.

Czwartego wydania nie będzie. Jestem już zmęczony tą rewolucją i z chęcią wrócę do innych tematów. Mam przygotowanych kilka rękopisów, ale nie będę się spieszył ani narzucał wydawcom. Niech sobie tam dojrzewają w szufladzie. Zostawię je do dyspozycji moim spadkobiercom, chociaż moi wnukowie nie mówią po polsku.

Kreślę się z poważaniem i łączę pozdrowienia

Andrzej Cisek

Saturday, October 20, 2012

Głosujmy na ksiazke o KPN w konkursie "Książka Historyczna Roku"


Głosujmy w prestiżowym konkursie "Książka Historyczna Roku" na dwutomową pracę "Gaz na ulicach" opisującą stan wojenny w Krakowie!
Decyzją sześciu profesorów historii, tworzących jury konkursu organizowanego przez IPN, TVP i Polskie Radio, znalazła się ona w finałowej dziesiątce.

Wystarczy wypełnić formularz na stronie:  
ksiazkahistorycznaroku.pl

i - zgodnie z regulaminem konkursu - można przez cały październik zagłosować jeden raz dziennie. Co tydzień wśród głosujących losowanie cennych nagród.
Żeby głos był ważny, trzeba go oddać na obie kategorie - popularnonaukową, w której startuje "Gaz na ulicach" oraz naukową, w której nominowane są m.in. świetne książki Sławomira Cenckiewicza i Macieja Korkucia. Głosować należy na jedną książkę z każdej kategorii.

Friday, September 7, 2012

Józef Szaniawski nie żyje. Spadł w przepaść

Józef Szaniawski, politolog, sowietolog, publicysta, wykładowca UKSW, zginął dziś w Tatrach, spadł w przepaść. Miał 68 lat
O jego śmierci poinformował jego syn, Filip Frąckowiak.
- Józef Szaniawski zginął w Tatrach, schodząc ze Świnicy, spadł w przepaść w kierunku Doliny Pięciu Stawów - powiedział. Wypadek miał miejsce około godziny 11. Reanimacja prowadzona przez ratowników TOPR trwała około godziny, Józef Szaniawski zginął na miejscu.
Dziennikarz RMF FM ustalił, że prawdopodobnie nie ma świadków wypadku.Turyści, którzy zawiadomili TOPR widzieli już tylko spadające ciało mężczyzny.
Józef Szaniawski urodził się w 1944 r. we Lwowie. W latach 1970-1985 był redaktorem PAP w Warszawie. Od 1973 r. intensywnie współpracował z Radiem Wolna Europa. Dla rozgłośni w ciągu 11 lat napisał i przesłał ponad pół tysiąca korespondencji.
W latach 70. i 80. prowadził działalność niepodległościową.
W 1985 r. sąd wojskowy skazał go na 10 lat więzienia. Był przetrzymywany w więzieniach na warszawskim Mokotowie przy ul. Rakowieckiej i w Barczewie. Uniewinniony przez Sąd Najwyższy, wyszedł na wolność 22 grudnia 1989 r. Sąd Najwyższy określił go jako ostatniego więźnia politycznego PRL.
Był pełnomocnikiem i przyjacielem płk. Ryszarda Kuklińskiego, swoimi staraniami doprowadził do rehabilitacji w świetle prawa płk. Kuklińskiego. Był też założycielem izby pamięci pułkownika Kuklińskiego.
Wypowiadał się i działał na rzecz integracji Polski z NATO.
W latach 1990-2003 publikował w prasie polskiej i polonijnej w USA, m.in. w "Tygodniku Solidarność", "Wprost", "Polsce Zbrojnej", "Nowym Świecie", "Gazecie Polskiej", "Dzienniku Chicagowskim", "Nowym Dzienniku", "Dzienniku Związkowym".
Józef Szaniawski wykładał w Instytucie Dziennikarstwa Uniwersytetu Warszawskiego; był prorektorem w Wyższej Szkole Dziennikarstwa im. Melchiora Wańkowicza. Od 2001 r. prowadził zajęcia w Wyższej Szkole Stosunków Międzynarodowych i Amerykanistyki oraz na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Był również wykładowcą w założonej przez o. Tadeusza Rydzyka toruńskiej Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej oraz publicystą i felietonistą "Naszego Dziennika", "Naszej Polski", Radia Maryja, Telewizji "Trwam" i internetowego SIM Radia.
Wśród publikacji Szaniawskiego wymienić można takie pozycje, jak "Samotna misja pułkownik Kukliński i zimna wojna" (2003), "Pułkownik Kukliński - Misja Polski"( 2005), "Victoria Polska. Marszałek Piłsudski w obronie Europy", "Grunwald pole chwały".

Wednesday, August 1, 2012

Mitt Romney w Polsce

Republikanski kandydat na Prezydenta odwiedzil Polske, aby podziekowac Polakom za ich udzial w wojnie w Afganistanie oraz zeby zwrocic uwage na rozijajaca tam gospodarke.

Nie zabarko "kwitakow". W Gdansku kilka osob trzymalo recznie wykonane plakaty wyborcze przeciwko jego kandydaturze na Prezydenta. Jeden byl z napisem "Amerykanie polskiego pochodzenia popieraja Obame". No coz. Co kraj to obyczaj.

Podczas gdy Romney przybyl do Polski - jak podano - na zaproszenie Lecha Walesy to zwiazek zawodowy Solidarnosc wydal oswiadczenie krytykujace Mitt Romney.

Ciekawie wypowiedzil sie do dziennikarzy w Warszawie seretarz prasowy kampanii wyborczej - Rick Gorka. Wykrzykujacym do gubernatora dziennkarzom domagajacym sie komentarza na temat rzkomych gaff podczas europejskiej tury, Gorka odkrzyknal, zeby pocalowali go w dupe, bo nie potrafia uszanowac miejsca wokol Grobu Nieznanego Zolnierza. A tak na powaznie, to wizta Romney w Polske, to znaczacy gest w kierunku Amerykanow polskiego pochodznia w Stanach Zjednoczonych. Czy byli Polacy, a teraz juz Amerykanie, beda potrafili to wykorzystac?

Saturday, June 23, 2012

Kto z kim poprzestaje...

Oświadczam

W ubiegłym roku otrzymałem z poważnego źródła wiadomość, że w pewnym wpływowym gronie rozważano kwestię „uciszenia mnie na zawsze”.
Nie było pewności, czy decyzja w tej sprawie zapadła.

Okoliczności przekazania tej informacji nie pozwalały na jej ujawnianie. Nie mogąc dowieść prawdziwości informacji zostałbym uznany za cierpiącego na manię prześladowczą, lub oskarżony o pomawiania niewinnych ludzi.
Śmierć gen. Petelickiego zmusiła mnie do zabrania głosu.

W związku z tym oświadczam, że jestem zdrowy, nie mam żadnych kłopotów natury osobistej lub finansowej i nie zamierzam popełniać samobójstwa.
Romuald Szeremietiew

18.06.2012

Tuesday, May 29, 2012

Fragment raportu sporządzonego przez Departament Stanu USA:

„Za zniesławienie w polskich mediach grozi kara do jednego roku więzienia i grzywny. W 2010, ostatnim roku, dla którego są statystyki, 44 osoby zostały skazane za zniesławienie w środkach masowego przekazu i ukarane grzywnami. Dostępna informacja wskazuje, że w tej liczbie są politycy zaskarżający się nawzajem, naukowcy i eksperci, którzy udzielili wywiadów lub napisali artykuły dla mediów i kilku dziennikarzy. -
czytamy w raporcie.

Raport stwierdza również: „Prawa o zniesławieniu ograniczyły wolność słowa i prasy w Polsce przez uznanie za przestępcze wypowiedzi, publikacji i materiałów umieszczanych w internecie obrażających lub zniesławiających urzędników panstwowych”.

Saturday, February 11, 2012

Namierzaja Cenckiewicza

Gdańsk, 6 II 2012 r.

Oświadczenie

Opublikowana przez „Nasz Dziennik” w dniu 6 II 2012 r. informacja o wykorzystaniu przez prokuraturę zapisu rozmów prowadzonych przeze mnie i moich bliskich za pomocą telefonu stacjonarnego nie jest dla mnie większym zaskoczeniem. Od czasu objęcia rządów przez ekipę Donalda Tuska niemal wszystkie osoby zaangażowane w likwidację WSI znalazły się na celowniku ABW i prokuratury.

Od lipca do października 2006 r. pełniłem funkcję przewodniczącego Komisji ds. Likwidacji WSI. W październiku 2006 r., czyli w okresie, którym interesowali się śledczy z ABW i Prokuratury Okręgowej w Warszawie, pracowałem nad sprawozdaniem z likwidacji WSI, które do końca miesiąca byłem zobowiązany ustawowo złożyć marszałkowi Sejmu. Później, po blisko trzech miesiącach przerwy, wróciłem do pracy w gdańskim IPN.

Począwszy od 2007 r. do 2011 r. spędziłem wiele godzin na przesłuchaniach w różnych prokuraturach badających kwestie związane z weryfikacją i likwidacją WSI. Warto wspomnieć, że również publikacja przez IPN książki SB a Lech Wałęsa znalazła się pod lupą śledczych z Gdańska i Bydgoszczy. Od początku tego typu działań, które miały charakter nękania, miałem świadomość prowadzonych przeciwko mnie przedsięwzięć o charakterze operacyjnym – obserwacji, inwigilacji i podsłuchów. Służyło temu m. in. przypisanie mojej osoby do Komisji Weryfikacyjnej WSI, której członkiem nigdy byłem. W listopadzie 2007 r., powołując się na wynurzenia płk. Leszka Tobiasza z byłych WSI, tego fałszerstwa dopuścił się szef ABW gen. Krzysztof Bondaryk w piśmie skierowanym do Prokuratury Okręgowej w Warszawie. W przywołanym piśmie szef tajnych służb sugerował ponadto mój udział w rzekomym procederze korupcyjnym związanym z weryfikacją WSI (pismo Wn 678/07 z 27 XI 2007 r.). Mimo, że informacje te nie polegały na prawdzie, a organa ścigania nigdy nie uznały mnie za podejrzanego, karygodne postępowanie szefa ABW do dzisiaj nie zostało napiętnowane przez władze RP.

W sprawie ujawnionej przez „Nasz Dziennik” zastanawia przypisanie przez ABW mojego telefonu (w miejscu mojego zameldowania) Piotrowi Bączkowi. Może to świadczyć albo o skrajnym braku profesjonalizmu śledczych z ABW i prokuratury, lub też o bardziej złożonej kombinacji tajnych służb, które postanowiły wykorzystać tę sprawę do kontroli różnych osób zaangażowanych w proces likwidacji WSI. Działania ABW i prokuratury w tym względzie muszą zostać zweryfikowane i poddane wnikliwej kontroli. Wspólnie z prawnikami, po zasięgnięciu informacji od pozostałych członków Komisji ds. Likwidacji WSI i Komisji Weryfikacyjnej WSI, dokonam odpowiedniej oceny prawno-karnej i rozważę podjęcie ewentualnych kroków prawnych.

dr hab. Sławomir Cenckiewicz

Zobacz takze rozmowe z Cenckiewiczem na ten temat

Thursday, February 9, 2012

Marek Ciesielczyk ujawnia

Marek Ciesielczyk ujawnia donosicielskie kontakty Jarmakowskiego i Pruska z SB.

W niedziele, 29 stycznia br., w klubie Eagles, odbyl sie kolejny wyklad dr Marka Ciesielczyka, politologa z Tarnowa, poswiecony komunistycznej agenturze wsród Polonii i emigracji polskiej w USA.

Z prelekcji nalezy zwrócic uwage na dwie sprawy. Do wczesniej znanych materialów dotyczacych kontaktów z SB polonijnego dziennikarza, Andrzeja T. Jarmakowskiego, doszly nowe watki. Po odtajnieniu wczesniej zastrzezonych dokumentów Instytutu Pamieci Narodowej wiemy, iz dziennikarz ten odbyl szereg tajnych i z wlasnej inicjatywy spotkań z rezydentura SB w Chicago. Przekazywane informacje, opinie i oceny mialy charakter konfidencki a o randze tych spotkań swiadczy to, ze tresc rozmów-donosów byla przekazywana do centralii w Warszawie szyfrogramem.

Najcenniejszym efektem obecnych prac dr Ciesielczyka jest jednak ujawnienie formalnego, bo zarejestrowanego agenta PRL-owskiej Sluzby Bezpieczeństwa, obecnie podpulkownika rezerwy Mariana Pruska, w przeszloœci dzialacza m.in. SWAP, a teraz prezesa chicagowskiego Kola AK. Prusek zostal zarejestrowany w 1979 r. O wadze jego donosicielskiej dzialalnoœci swiadczy fakt, ze SB przy zmianach politycznych w Polsce nakazala zniszczyc jego teczke. Uratowaly sie jednak dokumenty zawierajace opis zniszczonej teczki. Informacje sa w teczce  pod sygnaturâ IPN BU 003171/14 t.1.

Prusek, wedlug tych dokumentów, byl zarejestrowany jako Kontakt Operacyjny SB od 28 listopada 1978 do 28 grudnia 1989, kiedy to wydano postanowienie o zniszczeniu materialów dotyczacych jego dzialalnosci jako KO.


MB

Fotografia: SW