Urodzony w Chinach nowojorski policjant Baimadajie
Angwang szpiegowal tybetanska emigracje dla komunistycznego
rezimu.
Angwang przyjechal do USA zeby studiowac, ale przedluzyl pobyt i poprosil o azyl.
Twierdzil, ze boi sie przesladowania i tortur.
Po otrzymaniu azylu jedzil jednak do Chin i utrzymywal dobre stosunki z chinskim konsulatem w Nowym Jorku.
Angwang zostal aresztoany i jest oskarzony o bycie chinskim
agentem.