Gdańska Prokuratura Okręgowa odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie ujawnienia przez Lecha Wałęsę na jego stronie internetowej w lipcu b.r. tajemnicy państwowej w postaci notatki UOP z 1990 r.
W czwartek rzeczniczka tej prokuratury Grażyna Wawryniuk poinformowała, że w sprawie zapadła decyzja o odmowie wszczęcia śledztwa.
"W ocenie śledczych, którzy odmówili wszczęcia postępowania, ujawnienie treści wspomnianej notatki nie zagraża interesom kraju" - wyjaśniła Wawryniuk.
Zawiadomienie o popełnieniu przez Wałęsę przestępstwa ujawnienia tajemnicy państwowej złożył latem br. w Prokuraturze Okręgowej w Warszawie Krzysztof Wyszkowski.
Przypominamy, że 22 lipca 2010 r. Prokuratura Okręgowa w Bydgoszczy przesłuchiwała Cenckiewicza w sprawie jego książki SB a Lech Wałęsa.
Videofact dziekuje RR.
Wobec autorów książki “SB a Lech Wałęsa”, nie ma prowadzonego postępowania. Postępowanie jest prowadzone w sprawie. To sa dwie różne kategorie sprawy, ze względu na to, że Cenckiewicz i Gontarczyk pozyskali dokumenty legalnie z archiwów. Dokumenty te zostały wcześniej odtajnione. I takie tylko znalazły się w ich książce. Dokumenty, które opublikował Lech Wałęsa na swojej stronie internetowej, zostały wytworzone przez UOP i nigdy wcześniej nie zostały odtajnione. Powinny zatem leżeć w archiwum ABW.
ReplyDeleteLech Wałęsa wszedł w posiadanie szeregu tajnych dokumentów w pierwszej połowie lat 90. dotyczących swojej osoby, ale nie tylko swojej osoby, także takich polityków jak Lech Kaczyński czy Jacek Merkel i te dokumenty nie wróciły.
ReplyDeleteDokumenty dotyczące Lecha Kaczyńskiego, Jacka Merkla, Bogdana Borusewicza były na 54 mikrofilmach, które w ogóle nie wróciły od prezydenta.Bo o ile wróciła zdekompletowana ta słynna dokumentacja papierowa w paczce, no to mikrofilmy nie wróciły, a tam jest, czy było, ponad 2,5 tysiaca sfotografowanych stron.