Autorzy stanu wojennego cieszą się spokojem w zaciszu swych luksusowych domów i co miesiąc dostają wielotysięczne emerytury. Dotąd nie odpowiedzieli za swe czyny.
O takim życiu, jakie wiodą generałowie Jaruzelski, Kiszczak i Siwicki, mogłaby pomarzyć większość obecnych emerytów. Jaruzelski mieszka w wartym 2,5 miliona zł, około 350- metrowym domu na warszawskim Mokotowie. Co miesiąc dostaje 6 tys. zł emerytury i 10 tys. na utrzymanie biura. Przysługuje mu dożywotnia ochrona funkcjonariuszy Biura Ochrony Rządu, którzy wożą generała służbową limuzyną. Powodów do narzekania nie mają także pozostali autorzy stanu wojennego.
Ówczesny szef MSW gen. Czesław Kiszczak mieszka w wartej 2 mln zł willi z ogrodem na warszawskim Mokotowie. Gdy stolica mu się znudzi, wyjeżdża do swojego domku letniskowego na Mazurach. Co miesiąc dostaje 5 tys. zł emerytury. Za książkę o sobie kupił Toyotę.
W dostatku żyje też były wiceminister obrony gen. Florian Siwicki. Jego mieszkanie w 200-metrowym bliźniaku na warszawskim Ursynowie warte jest milion złotych. W garażu stoi Daewoo Lanos. Na konto generała co miesiąc wpływa 6,5 tys. zł. emerytury.
Pierwsze śledztwo w sprawie odpowiedzialności milicjantów za użycie broni palnej podczas pacyfikacji kopalni Wujek odbyło się już w styczniu 1982 roku. Prokuratura Garnizonowa w Gliwicach uznała wtedy, że milicjanci działali w obronie koniecznej. Powołana w 1990 roku specjalna komisja sejmowa badająca zbrodnie okresu PRL nie miała jednak wątpliwości, że śledztwo w sprawie katowickich wydarzeń prowadzono z rażącym naruszeniem obowiązującego wówczas prawa.
W III RP postępowanie w sprawie śmierci górników z „Wujka” toczyło się jeszcze trzykrotnie. W 1997 roku Sąd Wojewódzki w Katowicach po trwającym ponad 4 lata procesie uniewinnił 11 byłych milicjantów, zaś wobec pozostałych 11 umorzył postępowanie. Praktycznie taki sam wyrok zapadł w 2001 roku, po tym jak sprawa – po decyzji sądu apelacyjnego – została skierowana do ponownego rozpatrzenia.
Ostatni (trzeci) proces milicjantów, oskarżonych o strzelanie do górników w śląskich kopalniach, toczyl się przed Sądem Okręgowym w Katowicach. Na ławie oskarżonych zasiadloa 17 osób - były wiceszef Komendy Wojewódzkiej MO w Katowicach i 16
byłych członków plutonu specjalnego ZOMO.
Dwa pierwsze wyroki uchylał sąd apelacyjny. Rozpoczęty w 2004 roku trzeci proces również nie przyniósł wiążących rozstrzygnięć.
No comments:
Post a Comment