Friday, December 17, 2010

Rocznica maskary przed kopalnia Wujek. Czy temat ten byl dyskutowany podczas Okraglego Stolu i spotkan w Magdalence?

16 grudnia 1981 r. rezim komunistyczny Jaruzelskiego zdecydowal sie uzyc broni palnej do stlumienia protestu przeciwko stanowi wojennemu. Czolgi rozbily mur fabryczny kopalni Wujek, torując droge dla szturmujacego oddzialu ZOMO, ktory strzelal do strajkujacych gornikow. Podczas pacyfikacji kopalni Wujek zomwcy zastrzelili 9 gornikow. 21 mialo rany postrzalowe.















Na poczatku 1982 roku umorzono sledztwo w sprawie smierci gornikow. Na kary od 3 do 4 lat wiezienia skazano natomiast czterech przywodcow gorniczego protestu. Pierwszy proces przeciwko zomowcom rozpoczal sie dopiero w 1991. W sumie odbyly sie trzy. Zomowcy, bioracy wowczas udzial w pacyfikacji kopalni zostali skazani dopiero 28 lat pozniej.














Zomowcy podczas jednego z procesow. Zrelaksowani, usmiechnieci, znudzeni, pelna arogancja.

Zobacz wiecej zdjec:

6 comments:

  1. Dostali strzały w plecy. W pacyfikacji zginęło 9 górników: Jan Stawisiński, Joachim Gnida, Józef Czekalski, Krzysztof Giza, Ryszard Gzik, Bogusław Kopczak, Andrzej Pełka, Zbigniew Wilk, Zenon Zając.

    Jak wielka musi być rozpacz tych, którzy utracili na zawsze swoich najbliższych i do dzisiaj nie mogą się doczekać, aby sprawiedliwości stało się zadość.

    ReplyDelete
  2. Wedlug dokumentow sadu w Polsce z roku 2009 zomowcy "nie byli w bezpośrednim zwarciu z górnikami" oraz "oddawali mierzone strzały z bezpiecznej odległości".

    ReplyDelete
  3. Według relacji trzech naocznych świadków, uczestników protestu w Kopalni Wujek , którzy po pacyfikacji kopalni schronili się w moim mieszkaniu w Katowicach - strzały padły w sytuacji pojmania kilku Zomowców przez górników uzbrojonych w piki, kilofy, łańcuchy itp. i
    powstałego zagrożenia dla ich życia.
    Andrzej

    ReplyDelete
  4. Wiedziałam, że tam w kopalni był brat, ale niczego nie mogliśmy się dowiedzieć o jego losie. Dopiero później przyszedł telegram, że brat nie żyje, został zastrzelony - wspomina Maria Łukaszewska (60 l.), siostra zamordowanego wówczas Zenona Zająca (†22 l.).

    ReplyDelete
  5. Później trafili do nas pierwsi ranni. Wyciągaliśmy kule, próbowaliśmy je chować. Później cały szpital otoczyła SB. Zabierali dowody. Z prosektorium zabierali wyciągnięte kule i ubrania - dr Anna Wojciechowska-Wieja, lekarz CSK w Katowicach, która asystowała przy operacjach.

    ReplyDelete
  6. Dziś dzięki ujawnionym ekspertyzom i wynikom sekcji zwłok wiadomo, że zomowcy mierzyli tak, żeby zabić protestujących górników.

    ReplyDelete