Przeczytałem właśnie artykuł w Time.com pod tytułem „Dla amerykańskich wojsk siły koalicyjne są wątpliwą pomocą”, i jestem skonsternowany wypowiedziami nieokreślonych wyższych dowódców armii amerykańskiej oraz bliżej nieokreślonych oficerów z mojego dowództwa.
Zapewniam, że osobiście skieruję do prasy moje stanowisko w sprawie lekceważących komentarzy o naszych partnerach koalicyjnych. Bez aktywnego uczestnictwa i poświęcenia Polaków oraz żołnierzy innych krajów partnerskich, nie osiągnęlibyśmy sukcesu tutaj, we wschodniej części Afganistanu. Wojsko Polskie ofiarnie walczy, od ponad pięciu lat, na wschodzie Afganistanu, ramię w ramię z amerykańskimi i afgańskimi żołnierzami. Jestem osobiście świadkiem służby i poświęcenia żołnierzy polskich z dwóch ostatnich kontyngentów służących w prowincji Ghazni i jestem dumny, że mogę nimi dowodzić.
Gen.bryg. Andrzej Reudowicz wraz ze swoimi podwładnymi kontynuują wysiłki, i poprzez ciężką walkę dokonują ogromniej zmiany w życiu Afgańczyków w prowincji Ghazni.
Proszę przyjąć przeprosiny, płynące z głębi mojego serca i serc wszystkich żołnierzy służących na wschodzie Afganistanu. Wierzę, że podstawy naszej wspólpracy pozostaną silne i będziemy wspólnie kontynuować budowę lepszego Afganistanu.
Z najwyższym szacunkiem
generał dywizji
Dowódca RC East+++
Zobacz text, do ktorego nawiazuje Gen.Campbell.
tyle chyba tytulem spraw oficjalno-formalnych, zakulisowe postawy amerykanskiej generalicji nadal okresla niechec do wojsk koalicji, przeciez ona jest potrzebna wylacznie do realizacji strategicznych celow majacych sluzyc Ameryce a nie koalicji. Trudno sie zatem dziwic takim wypowiedziom wyzszych ranga dowodcow ameryk. Potem wystarczy sprostowac i dalej wszystko ma sie dobrze...
ReplyDelete